Inżynier pod społeczną lupą

W ramach akcji gazety.pl- Tydzień z pracą dla inżyniera, dziś rano pojawił się na jej łamach wywiad z Ewą Kluczek-Woźniak, nasza koleżanką z Biura Karier PW : http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90445,12747276,_Miekki__inzynier.html, w którym opowiadała o  potrzebie rozwoju miękkich  umiejętności inżynierów.

Co to są kompetencje miękkie?

To te umiejętności, które nabywamy  podczas doświadczenia w komunikacji społecznej. Są to między innymi: asertywność, komunikatywność, umiejętność pracy w zespole, czy radzenie sobie ze stresem.  Pozwalają nam na łatwiejsze funkcjonowanie w otaczającym nas świecie. Nie sprawdzimy ich  jednak podczas egzaminu, ani nie certyfikujemy, chyba że będzie to samo życie.

Do czego takie kompetencje są mi potrzebne?

Jeśli zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak mało osób rozumie, to co miałeś na myśli  lub gdzie tkwi przyczyna tego, iż podczas realizacji zadania, za które jesteś odpowiedzialny, grupa nie chce z Tobą współpracować, to znaczy że kompetencje miękkie na pewno przydadzą Ci się w dalszym życiu zawodowym.

Jak możesz je rozwijać?

Poprzez kontakt z ludźmi- rozmowy, obserwacje, naśladownictwo.

Warto siebie obserwować „z boku” i dokonywać autoanalizy. W podjęciu kroków na drodze rozwoju kompetencji miękkich mogą pomóc testy psychologiczne, które Biuro Karier PW przeprowadza cyklicznie. Bieżące informacje dostępne są na stronie : http://www.bk.pw.edu.pl/

Możesz również skorzystać  z  Pakietu specjalnego, czyli  dofinansowanych ze środków unijnych szkoleń oraz warsztatów rozwijających umiejętności miękkie : http://www.bk.pw.edu.pl/podstrona_tekst.php?id=6

Politechnika w 1900 roku

Zarząd Miasta Warszawy podarował Instytutowi (poprzednikowi PW) tereny  o powierzchni 70 000 m² i wartości miliona rubli, które wcześniej planowano zagospodarować na „zieleniec”. W ten sposób mogła rozpocząć się realizacja budowy kompleksu uczelnianego.

Szacuje się, że przy  budowie Gmachu Głównego, znajdującego się u zbiegu ulic Polnej i Nowowiejskiej, zatrudnionych było od 800 do 1000 robotników. Na terenie budowy 13 lipca 1900 r.  miał miejsce tragiczny wypadek – runął kilkumetrowej długości gzyms wieńczący Gmach Główny od strony ulicy Nowowiejskiej. W katastrofie zginęły 3 osoby a 13 innych zostało rannych.

kartka pocztowa z początku XX w.

Zanim powstała Politechnika Warszawska, istniały dwie inne szkoły techniczne

Politechnika Warszawska swoje powstanie w 1915 roku, zawdzięcza staraniom Stanisława Staszica, który zabiegał o stworzenie w stolicy uczelni technicznej. Zanim jednak doszło do jej powstania, poprzedziły  ją Szkoła Przygotowawcza (1826 –1831) oraz Instytut Politechniczny im. Cara Mikołaja II (1898 – 1914). W czasie II wojny światowej do roku 1945 działała zastępczo Państwowa Wyższa Szkoła Techniczna.

Scenariusz z filmu science fiction

A.I. SZTUCZNA INTELIGENCJA

Zawsze kiedy oglądam film Stevena Spielberga „A. I. Sztuczna Inteligencja”  łza wzruszenia pojawia się na moim policzku. Historia zdolnego do miłości chłopca-robota, którego największym marzeniem było stać się prawdziwym człowiekiem. Taki  futurystyczny Pinokio, z metalu i silikonu.

W latach pięćdziesiątych XX w. Japończyk Tezuka Osamu opisał postać robota o wyglądzie małego chłopca, zwanego Astro Boyem. Robot miał zastąpić swojemu wynalazcy zmarłego syna. Ponieważ Astro Boy nie odpowiadał do końca stawianym mu oczekiwaniom  – robot nie zachowywał się jak prawdziwy człowiek – został oddany do cyrku. Brzmi znajomo?

To, co łączy te historie to zjawisko zwane „doliną osobliwości”, czyli stan, w którym tracimy sympatię do antropomorficznego robota, gdy tylko dostrzegamy oznaki jego sztuczności, np. błąd w okazywaniu emocji. To mały, ale głośny zgrzyt, który pojawia się na granicy dwóch światów  – ludzi i robotów, i który nie ma nic wspólnego z literacką czy filmową fikcją.

BIOINŻYNIERIA

Tegoroczny wykład inauguracyjny, wygłoszony przez profesora Henryka Skarżyńskiego, twórcę i dyrektora warszawskiego Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu oraz Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach, dotyczył  Wybranych perspektyw dla inżynierii i medycyny. W swojej prezentacji prof. Skarżyński zaznaczył, że praktyczne zastosowanie wiedzy będącej na pograniczu nauk technicznych, medycznych i biologicznych to jeden z głównych czynników decydujących o postępie współczesnej medycyny. „Współpraca ta widoczna jest na co dzień w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w obszarach takich jak obrazowanie biomedyczne, implanty słuchowe, protezki transmisji dźwięku czy telemedycyna”  – podkreślił.

Tak zwane biokierunki, biospecjalności to oferta Politechniki Warszawskiej dla tych z Was, którzy zainteresowanie techniką chcieliby połączyć z naukami biologicznym oraz z potrzebą pomocy ludziom cierpiącym i walczącym z wynikającymi ze stanu zdrowia ograniczeniami. W Politechnice Warszawskiej można studiować m.in.:

  • Inżynierię Biomedyczną – jest to kierunek prowadzony przez Wydział Mechatroniki oraz Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych;
  • Robotykę, Biorobotykę – czyli specjalność w ramach kierunku Automatyka i Robotyka na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa;
  • Biomateriały – specjalność w ramach studiów II stopnia na kierunku Inżyniera Materiałowa, Wydział Inżynierii Materiałowej.

Studia na wymienionych kierunkach i specjalnościach to nie tylko teoria i wykłady, lecz także praktyka i doświadczenie zdobywane podczas realizowania projektów w ramach działalności kół naukowych. I tak studenci z KN Bionik udoskonalili robota zwiadowczego, wyposażając go w zmysły: wzorku, słuchu, równowagi i dotyku. Członkowie koła Robomatic skonstruowali sztuczne oko, czyli model gałki, obrazujący pracę soczewki oka. Ci sami studenci pracują nad stworzeniem okna 3D, czyli systemu zdalnej kontroli nad urządzeniem wyświetlającym obraz. Inspekcyjnego robota mobilnego WARRIOR I, który mógłby zastąpić człowieka w czynnościach niebezpiecznych, pracochłonnych lub w miejscach trudno dostępnych skonstruowali pasjonaci z KN Cyborg++. Zaimplementowaniem sztucznej inteligencji zajmują się natomiast studenci kilku kół naukowych, którzy pracują nad projektem HUSARa – robota księżycowego, przystosowanego do pracy w trudnych warunkach kosmicznych.

Inteligentny implant zębowy dozujący leki, rusztowania kostne, czyli implanty uszkodzonych kości, sztuczne serce – to tylko nieliczne z prac realizowanych w laboratorium biomedycznym na Wydziale Inżynierii Chemicznej i Procesowej.

JA, ROBOT

Nauki techniczne na usługach medycyny mają ratować ludzkie życie bądź uzupełniać ograniczenia wynikające ze stanu zdrowia, a co jeśli granica między wspomaganiem ludzkiego organizmu a jego udoskonalaniem zostanie przekroczona?

„Do 2050 r. prawdopodobnie staniemy się cyborgami, korzystając z połączonych z naszym systemem nerwowym implantów poszerzających znacznie możliwości naszej pamięci czy zmysłów” – przewiduje brytyjski cybernetyk prof. Kevin Warwick.

Warwick, który prowadzi badania m.in. nad sztuczną inteligencją i inżynierią biomedyczną, uważany jest za pierwszego człowieka-cyborga. W celach badawczych wszczepił sobie w przedramię chip, dzięki któremu był rozpoznawany przez sieć komputerową w swoim laboratorium – kiedy wchodził otwierały się drzwi, zapalały światła itp. Inny implant wszczepiony w ramię umożliwił Warwickowi doświadczenie posiadania dodatkowego zmysłu  – echolokacji. Naukowiec połączył również swój system nerwowy z systemem nerwowym żony, dzięki czemu jego mózg odbierał impulsy świadczące o tym, że ta wykonuje proste czynności ruchowe, tzn. nie widząc jej wiedział, że np. podniosła rękę.

Prof. Warwick uważa cyborgi za rozwiniętą formę człowieka – „Nie chcę zostać człowiekiem, nie chcę być podgatunkiem – chcę być cyborgiem”. „(…) Nasze organizmy wykorzystują zaledwie 5 proc. informacji z naszego otoczenia. Czemu nie mielibyśmy słyszeć ultradźwięków, widzieć w podczerwieni, dokonywać skomplikowanych obliczeń? Warto zrobić sobie upgrade” – mówił podczas jednego z wywiadów.

AVATAR

„Za 20 lat ludzie będą (…) kopiować swoje myśli i wspomnienia do pamięci przenośnych urządzeń, tak jak pliki z komputera”  – to nie scenariusz filmu science fiction, lecz słowa wypowiedziane przez Raymonda Kurzweila, amerykańskiego pisarza i futurologa.

Prace nad skonstruowaniem autonomicznych robotów – klonów, które mają być kopią żyjących ludzi, nie tylko pod względem wyglądu, ale również zachowania, posiadanych wspomnień i opinii to już fakt dokonany. W 2011 roku zainicjowany został ruch społeczny po nazwą „2045″, wokół którego skupili się naukowcy  m.in. z dziedzin takich jak biotechnologia, cybernetyka, nanotechnologia, czy kognitywistyka. Celem projektu jest  świadome i planowe podejście do wyzwań rozwoju cywilizacyjnego ludzkości, poprzez stworzenie doskonalszej, nieśmiertelnej formy istnienia – avatara. Projekt został podzielony na etapy:

  • Pierwszy – Avatar A – zaplanowano na lata 2015 – 2020. Obejmuje stworzenie humanoidalnego robota, sterowanego za pomocą myśli.
  • Avatar B (lata 2020 – 2025) – drugi etap projektu.  Do ciała robota zostanie przeszczepiony ludzki mózg, co ma zapewnić wydłużenie życia o kilkadziesiąt do kilkuset lat.
  • Etap Avatar C (lata 2030 – 2035) – stworzenie sztucznego mózgu, do którego będzie można przenieść osobowość człowieka tuż przed śmiercią.
  • Avatar D – zaplanowany na lata 2040 – 2045  – finalny etap, który zakłada przenoszenie osobowości do hologramów. W ten sposób ludzkość wejdzie na nowy poziom egzystencji, gdzie ciało – prawdziwe, czy sztuczne – nie będzie już potrzebne.

POŻYWKA DLA MARKETINGOWCÓW

W Internecie w grudniu 2011 pojawił się taki oto film:

Tajemnicze Miyakki Laboratories i gosposia o słodki imieniu Hubmax PHD wzbudziły ogromne zainteresowanie niemalże na całym świecie. Internauci dyskutowali, zastanawiając się, czy to jakiś żart? I kto za tym stoi? Doszukiwano się różnych rozwiązań.

Oczywiście jest to przykład typowego viral marketingu (o całym przedsięwzięciu możecie przeczytać tutaj), którego celem była promocja szwedzkiego serialu, pt. „Real Humans”, który miał swoją premierę w styczniu 2012 r. Bohaterami filmu są tzw. Huboty, czyli humanoidalne roboty nie różniące się praktycznie niczym od zwykłych ludzi. Stworzone po to, by służyć ludziom, stopniowo zaczynają odczuwać różne emocje i… tu zaczynają się problemy…

ETYKA AUTOMATYZACJI

Na styku dwóch światów nauk technicznych i biologicznych wciąż tworzą się kontrowersje. Część z nich znajduje potwierdzenie w realnych pracach prowadzonych już dziś w laboratoriach, część ma charakter literackiej bądź filmowej fantazji. Niemniej siła ludzkiego umysłu w obydwu tych przypadkach jest niepodważalna. Z mojego punktu widzenia, kiedy myślę o przyszłości i robotach, humanoidach, które miałyby zasiedlić naszą planetę (chociaż trudno mi w to uwierzyć) 🙂 i konsekwencjach z tym związanych, wciąż zastawiam się czy to zuchwalstwo? czy tryumf nauki?

Może odpowiedzią będzie ten filmik 🙂 Uwaga, tylko dla widzów o mocnych nerwach!

Blinky™ from Ruairi Robinson on Vimeo.

„Zrób sobie nie taką sweet focię”- czyli tegoroczne Targi Kół Naukowych KONIK

Idę alejką pomiędzy stoiskami kół, gdy nagle ktoś pociąga mnie za rękę (studentka), odsłania zaciemnione „studio” w międzyczasie komunikując- musi Pani zrobić sobie zdjęcie!

Obrazek

Staję więc na prowizorycznym miejscu z narysowanymi stopami i słyszę zza ścianki- trzeba krzyczeć . Krzyczę. Nic się nie dzieje. Dostaję więc kolejną wskazówkę- głośniej! Krzyczę. Głośniej. Uruchamia się migawka i flesz. Poszło.

Obrazek

Więcej „krzyczących” zdjęć na facebookowym profilu Klubu FOCUS http://www.facebook.com/pages/Klub-Filmowo-Fotograficzny-Focus/208240196792?ref=ts&fref=ts

Sztuczny kawior z coca-coli, sterowany komputerowo pojazd, bolid, szybowiec na dotknięcie ręki czy fotografia wykonywana przy pomocy krzyku- to tylko niewielki procent atrakcji, które czekały na uczestników tegorocznego wydarzenia. Kto nie był, niech żałuje!

Dla studentów pierwszego roku ”KONIK”, to świetna okazja do poznania specyfiki konkretnych kół, które skupiają się wokół ich wydziału i przyłączenia się do pogłębiania wraz z nimi pasji. Ale nie tylko. Stoiska kół przyciągają entuzjastów technologicznych wrażeń z całej Warszawy, począwszy od dzieci po wiekowych uczestników.

Nie ukrywam, że bardzo spodobało mi się jedno z haseł  Koła naukowego PROGRES 🙂

Koło naukowe biotechnologów HERBION, pokazywało różne, czarodziejskie sztuczki…

…na przykład, jak zrobić kawior dodając coca-colę do  E401, a następnie mocząc tę miksturę w roztworze wapnia

Marcin Filipiak przekonywał, że kuchnia molekularna to nasza przyszłość (sic!)

…z nieposkromioną radością prezentując jej chemiczne składniki

Na KONIKU nie mogło zabraknąć naszego Biura Karier. Na zdjęciu: Julia Sokulska

******************************

Politechnika Warszawska koncentruje dookoła siebie ok. 120 różnego rodzaju kół.

Te, które działają prężnie z duża przyjemnością (co widać!)  prezentują odwiedzającym targi, swoje projekty. Z naszego doświadczenia wynika, iż działalność, jakiej studenci podejmują się w kołach, bardzo często procentuje w ich przyszłej pracy zawodowej i w CV! Nie chodzi tylko o osiągnięcia w zakresie ulepszania i poprawiania technologii czy tez  tworzenia prototypów, ale przede wszystkim o umiejętności, które w trakcie takiego członkostwa są nabywane. Wspólna realizacja projektów rozwija umiejętności pracy zespołowej, walka o dofinansowania bądź granty- determinację i ambicję, a urzeczywistnianie swoich pomysłów- wiarę we własne siły, wytrwałość i kreatywność. To właśnie te cechy i umiejętności są pożądane przez przyszłych pracodawców. Pomagają w realizacji wytyczonej przez siebie, przyszłej ścieżki zawodowej. Biuro karier z przyjemnością wspiera działalność Kół Naukowych,  m.in. szkoląc ich kadry, dlatego kiedy pracodawcy poszukują  konkretnych kandydatów na pracowników, kierujemy ich uwagę na koła – wiedząc, iż znajdą tam ludzi z potencjałem.

Koła naukowe rozwijają pasje. Warto więc znaleźć się w jednym z nich!

Więcej informacji o kołach znajdziecie na stronie : http://rkn.sspw.pl/?article:893643

1 października …zabrzmiało inauguracyjne „Gaude Mater” w Gmachu Głównym Politechniki Warszawskiej

 

Ciekawostka : Gaude Mater Polonia jest hymnem z trzynastowiecznej łacińskiej historii rymowanej, której twórcą jest Wincenty z Kielc (ok. 1200 ok. 1261). Był on dominikaninem, kanonikiem krakowskim, a także pierwszym znanym z imienia kompozytorem polskim. Hymn ten jest jednym z najpiękniejszych śpiewów chorałowych późnego średniowiecza1. Najstarszy jego zapis pochodzący z 1372 r. znajduje się w Antyfonarzu kieleckim2. Geneza utworu: w 1079 r. poniósł śmierć męczeńską biskup krakowski Stanisław ze Szczepanowa, który sprzeciwiał się królowi Bolesławowi Śmiałemu. Zbrodnia ta przyspieszyła klęskę jej sprawcy – króla. Utraciwszy tron, szukał schronienia na Węgrzech. Tymczasem kult Męczennika w okresie rozbicia dzielnicowego przybierał coraz większe rozmiary, potęgowany legendą o cudownym zrośnięciu się ciała, poćwiartowanego z woli króla. Taką odmianę losu wróżono i dla Polski3. Dlatego św. Stanisław został uznany, obok św. Wojciecha za głównego patrona Polski4. W procesie kanonizacyjnym – uwieńczonym Roku Pańskiego 1253 r. sukcesem w Asyżu – niepoślednią rolę odegrał Wincenty z Kielc – autor hymnu5.

Pieśń „Gaude Mater Polonia” na równi z „Bogurodzicą” pełniła w dawnych wiekach rolę hymnu narodowego. Autor tekstu nieznany. Hymn do dziś zachował swą żywotność. Jest często wykonywany w czasie uroczystości kościelno-narodowych.

Pieśń ta, towarzyszyła oczywiście tegorocznej inauguracji roku akademickiego, podczas której odbył się ciekawy wykład prof. Henryka Skarżyńskiego (twórcy i dyrektora Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu oraz Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach), podkreślający znaczący wkład opracowań wydziału Mechatroniki na rzecz transmisji dźwięku.

Gmach Główny znów tętnił życiem! Tłum czarnych garniturów opanował schody i balkony (brakowało nam tego, naprawdę🙂 )  Esteci mogli liczyć na wrażenia oglądając kolorowe polskie stroje szlacheckie, w których kilku panów i pań witało przybyłych gości.

 

Podsumowanie: Gaude Mater w wykonaniu chóru Politechnicznego, nigdzie nie brzmi tak pięknie:)

 

 

1Wacholc Maria, Śpiewnik polski, Warszawa, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1991, s. 8, 9. Tekst jest tłumaczeniem wersji oryginalnej. Publikacja nie zawiera informacji na temat muzyki.

3Boroń Piotr. Tekst jest tłumaczeniem wersji oryginalnej. Publikacja nie zawiera informacji na temat muzyki.

5Boroń Piotr. Tekst jest tłumaczeniem wersji oryginalnej. Publikacja nie zawiera informacji na temat muzyki.