„Politechnika była bardzo zniszczona w wyniku walk powstańczych i wyburzeń. Jeszcze trwała wojna gdy zaczęto usuwać z niej zwały gruzu” – opisywał Jerzy Malczewski w książce „Zostało w pamięci”.

Zniszczenia w Gmachu Głównym PW: po lewej Duża Aula po Powstaniu Warszawskim, po prawej wnętrze GG po wojnie, fot. zbiory Muzeum Politechniki Warszawskiej
Przypominamy, jak jego oczami przebiegała odbudowa naszej Uczelni.
Pan z laseczką
Mechanik i inżynier pierwszego stopnia Jerzy Malczewski uczestniczy w odbudowie Politechniki. Mało tego, w trakcie prac zostaje organizatorem i kierownikiem Biura Odbudowy PW – Instalacje Sanitarne. Zatrudnia ponad 100 fachowców. Brakuje materiałów, ale pod dostatkiem jest zapału, zaangażowania, życzliwości.
„Odbudowa polegała w większości na rekonstrukcji tego, co było przed zniszczeniem ale również na wprowadzaniu nowych rozwiązań. Na przykład wentylację digestoriów pobudzały kiedyś pracujące w pionowych murowanych kanałach gazowe palniki Bunsena. W ich miejsce zastosowano wentylację mechaniczną. Było wiele innych podobnych przypadków” – relacjonował w książce „Zostało w pamięci”.
Odbudowa rozpoczyna się od stosunkowo mało zniszczonej Nowej Kreślarni i Domu Profesorskiego. Potem przychodzi czas na pozostałe obiekty: Gmach Technologii Chemicznej, Chemii, Fizyki, Mechaniki…
Praca wre. Dołączają kolejne osoby i przedsiębiorstwa państwowe. Nowa Politechnika ma odpowiadać na potrzeby pracowników. Pieczę nad finansami sprawuje rektor – profesor Edward Warchałowski – w wspomnieniach Jerzego Malczewskiego: „szczupły pan z rudymi wąsami, o chłodnym spojrzeniu, z iskierkami wesołości i z laseczką”.
Od kongresu do balu
Czym zajmuje się nasz przewodnik po odbudowywanej Politechnice? Przygotowuje dla politechnicznych budynków większość projektów instalacyjnych, spotyka się z kierownikami zakładów zainteresowanymi wyposażeniem swoich laboratoriów i stara się spełniać ich życzenia.
Odbudowa Gmachu Głównego jest trudnym zadaniem. „Stał wypalony, nie zadaszony, ze zrujnowanymi stropami od drugiego piętra i ziejący pustką wypalonych okien. Na całej wysokości zrujnowany był pion audytoryjny wybuchem goliata” – opisywał Jerzy Malczewski w książce „Wspomnienia z lat 1926–1952”.
Prace przyspieszają, gdy okazuje się, że na jesień 1948 roku w Gmachu Głównym zaplanowano Kongres Zjednoczeniowy PZPR. Tempo staje się szalone. Kolejne instalacje powstają w trybie awaryjnym, ale tak, by w przyszłości mogły z tego powstać elementy już na stałe. Budynek jest gotowy na Kongres – zgodnie z potrzebami Partii.
Nie oznacza to jednak końca odbudowy Gmachu Głównego. Po Kongresie prace jeszcze trwają. Stan jest jednak na tyle dobry, by już w 1949 roku zorganizować tam bal karnawałowy. Wydarzenie to stanie się wkrótce ważną politechniczną tradycją.
Źródła:
Jerzy Malczewski, „Wspomnienia z lat 1926-1952”, Warszawa 2014
Jerzy Malczewski, „Zostało w pamięci”, Warszawa 2016
Jerzy Malczewski „Wola”, Archiwum Historii Mówionej, https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowionej/jerzy-malczewski,2249.html
***
Jerzy Malczewski urodził się w 1924 roku. W1946 roku zawodowo związał się z Politechniką Warszawską: pracował w Biurze Odbudowy PW, był pracownikiem naukowym, nauczycielem akademickim, kierownikiem zakładu i dyrektorem jednego z Instytutów Mechaniki, angażował się w rozwój Filii PW w Płocku. Napisał książki „Wspomnienia z lat 1926–1952”, „Zostało w pamięci”, „Pierwsze dekady XX”. Zmarł 25 czerwca 2020 roku.
***
Więcej o odbudowie Politechniki Warszawskiej można przeczytać w książce Jerzego Malczewskiego „Wspomnienia z lat 1926–1952”. Chcesz otrzymać książkę? Napisz nam o swoim ulubionym miejscu na terenie Politechniki Warszawskiej. Na Wasze historie czekamy do 4 września do godz. 23:59 pod adresem redakcja.bpi@pw.edu.pl
***
Czytaj także poprzednie części powstańczych wspomnień Jerzego Malczewskiego:
– pierwszą, a w niej m.in. o wybuchu Powstania